Komentarze: 0
No i jestem. Wróciłam wczoraj z Zawoi. Było poprostu zajebiście na tej wycieczce moge powiedzieć ze to była pierwsza wycieczka klasowa na której czułam sie poprostu jak w rodzinie. Dobra może zaczne od początku. Więc w pokoju byłam z Pauliną, Beatą i Kingą. Te dwie ostatnie to bardzo miłe metalki. Z poczatku myślałam ze sie nie dogadamy ale naszczęście było super. Pierwszy dzień zleciał nam na rozpakowywaniu się. Natomiasi drugi dzień nie był już taki lekki. Poszliśmy na Babia Górę. Chyba nie musze mówić jak sie tam wychodzi. Po 10 metrach byłam tak zdyszana że myślałam czy by nie zawrócic na dół. Ale mam silną wolę i jakos wygramoliłam sie na szczyt. A tak wogóle to po tej wspinaczce jestem chora, ale co tam najważniejsze że wyszłam drugi raz na Babią, chociaż tyle bo trzeci raz nie zamierzam tam wychodzić. Moze teraz przejde do integracji z klasą. Więc moge powiedzieć że pare osób urosło w moich oczach i pełny respect dla nich. Boshe co ja pisze jak to pare osób dla wszyskich pełny respect!!!! Klasa poprostu jest zajebista i co ja bede dużo mówić. Najciekawszy był ostatni dzień a w zasadzie to noc. Hehe pewnie sie zastanawiacie dlaczego:>. A no właśnie zrobiliśmy sobie małą imprezę z udziałem paru flaszeczek i puszeczek. Ja to wogóle wtedy przekonałam się że sie starzeje bo jedno piwko mnie ścieło, mniejsza z tym że miało 7%. Inni to tak sie schlali i żygali dobre pare godzin ze szok, nie wspomnie juz ze kibel był obok naszego pokoju i cały ten smród zalatywał do nas ale chociaz tyle że miałam katar :D:D. Pamietam tyle ze po 4 w nocy wparował do pokoju obok wychowawca z babką od angielskiego cos tam ponawijał o tym ich piciu ( ja sie nie włączyłam do tego picia, powód=>poszłam wcześniej spać:D:D ) potem przyszedł do nas do pokoju i zapytał sie Beaty czy dalej źle sie czuje a ona oczywiście zlana jak bela powiedziała "sory chce mi sie spać" na co facet popatrzył sie na nią i pewnie sobie pomyślał ze naprawde źle z nią. Fajnie było na tej wycieczce ale jeszcze lepiej jest w domeczku szczególnie wtedy jak sie jest chorym. Aha jeszcze jedno. Pierwsze co zrobiłam po przyjeździe to oczywiście włączyłam kompa, potem GyGy. Nagle patrze sie a cos mi miga w prawym dolnym rogu, patrze i widze wiadomość od Marcina. No to z pośpiechem klikam i czytam...przeczytałam chyba to wszystko ze cztery razy i w pewnym momencie zrobiło mi sie bardzo miło. Pamietał o mnie i napisał. Jak to będziesz czytał to jeszcze raz musze Ci cos przypomnieć nie pisz tak więcej żebym zapmniała o Tobie albo coś w tym stylu błagam Cie bo się naprawde obraże:P:P. Nawet na chwile o Tobie nie zapomniałam nawet wypiłam za Twoje zdrowie a Ty mi tu mówisz żebym sobie kogoś znalazła, sam wiesz że to nie takie proste, nie da sie pstryknąć palcami i już sie ktoś pojawi, to jest nie realne. U mnie sie nic nie zmieniło, dalej mysla tak samo o Tobie jak myślałam i mam nadzieje ze Ty tez tam myślisz. Pamiętaj jedno ja o Tobie nie zapomniałam!!!